środa, 3 sierpnia 2016

Poznajcie niezwykłą Małopolankę...

Witajcie dziś chciałam Wam przedstawić Monikę... miałam okazję poznać ją osobiście, jest bardzo ciepłą i pogodną osobą...a tak pisze o sobie...

Mam na imię Monika jestem szczęśliwą żoną (od 11 lat z tym samym mężczyzną) i matką trójki łobuziaków Dominika 7 lat, Sławka 4 i Izabelki 2 lata. Moją pasją są szydełkowe maskotki i biżuteria z koralików ( sznury szydełkowo - koralikowe) Szydełkować nauczyłam się sama jako dziecko, nie pamiętam kiedy ale pamiętam że siostra też robiła na drutach i szydełku a mama na drutach wiec mam to we krwi chyba. Pamiętam, że na zpt w szkole przyniosłam chusty, serwetki, czapki, szaliki było tego tyle, że mama rozdawała to wszędzie. Z tych rzeczy została tylko jedna serwetka reszta gdzieś w świecie została. Robiłam bo lubiłam to robić. Potem był haft krzyżykowy a potem długa przerwa. 10 lat temu wróciłam do haftu, ale życie rodzinne tak mnie zajęło, że i on był sporadyczny. Dopiero jakieś 1,5 roku temu znalazłam jakiegoś misia w necie i zaciekawiło mnie, że tak fajną rzecz można zrobić na szydełku i tak się zaczęło! Przypominanie szydełkowania poszło mi szybko. Najpierw były małe kocyki, żeby przypomnieć sobie oczka ściegi itd. a potem już poleciało … Robię bo lubię, robię bo mnie to odrestaurowuje a jest mi to bardzo potrzebne przy moich łobuzach. Szydełkowanie powoduje, że całkowicie się w tym zatracam, wyłączam a uśmiech dziecka po skończeniu to już w ogóle bezcenne. Od imienia mojej córeczki pochodzi nazwa mojego fp bellinka. Niestety nie mam tyle czasu ile bym chciała, wiec robię tylko z doskoku w chwilach wyszarpanych wieczorami i nocą gdy wszyscy śpią.



Zapraszam na fp Moniki gdzie znajdziecie piękne prace 

Mała Izabelka ze smoczycą Julią 



Zobaczcie jak perfekcyjnie wykonane szydełkowe koniki...


A ten konik w rozmiarze XXL skradł moje serce...


Zajrzyjcie do Moniki koniecznie!!

Pozdrawiam Was serdecznie:)

2 komentarze: