Dziękujemy wszystkim za przybycie 15 listopada!!!:)
Jak zawsze, nie zabrakło wyjątkowych gości specjalnych. Pierwszym występem był pokaz florystyczny „Jesień zaklęta w kwiatach” w wykonaniu znakomitej artystki, Mistrzyni Regionu Małopolskiego w kategorii Juniorów - Agnieszki Błaszczyk. Pani Agnieszka zaprezentowała uczestnikom, jak stworzyć niesamowite kompozycje z ubranych w piękne, jesienne barwy liści czy kwiatów, pokazała wykonane własnoręcznie wianki, kompozycje na stół, a nawet ozdoby i choinki świąteczne. Wszystko wykonane było z darów natury.
Następnie, swoją miłością do koralików, podzielił się kolejny wyjątkowy gość - Dariusz Gołębiewski, znany jako Pan Koralik, który przyjechał do Krakowa aż z Ostrowca Świętokrzyskiego – jak sam mówi - miejscowości o najdłuższej nazwie w Polsce. Pan Dariusz jest osobą niepełnosprawną, ale nie przeszkadza mu to w realizacji marzeń. Początek jego przygody z koralikami rozpoczął się już w… przedszkolu! Źródłem informacji o pasji, przygodach i trudnościach w życiu Pana Koralika, był udzielony na żywo wywiad, który przeprowadziły organizatorki spotkania.
Pan Dariusz zaprezentował wszystkim swoje niesamowite koralikowe prace – począwszy od bransoletek, poprzez paski, kołnierze, skończywszy na koralikowych zwierzątkach. Uchylił również rąbka tajemnicy w sprawie swojego nowego projektu, nad którym pracuje już od kilku miesięcy. Wiemy już, że będzie to torebka na ramię, która dzięki pracowitości artysty, jest już prawie na wykończeniu.
Pan Koralik dał się wszystkim poznać jako niesamowity, pozytywnie nastawiony do życia człowiek. Mimo swojej choroby zachowuje pogodę ducha, a na wszystkie pytania opowiadał z żartem. Zaskoczył też wszystkim swoimi zdolnościami, nie tylko związanymi z rękodziełem – ciekawostką dla zebranych okazała się być niesamowita, rzec można krajoznawcza umiejętność – Pan Darek, znając jedynie podany kod pocztowy, był w stanie precyzyjnie powiedzieć, o jaką, nawet najmniejszą miejscowość chodzi, a nawet jakie ciekawostki możemy w niej zobaczyć. Uczestniczki spotkania dosłownie przemaglowały go pod tym kątem, a on był nieugięty. Wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem jego wiedzy!
Kolejnym niezwykłym punktem programu były warsztaty rzeźbienia mydełek, które poprowadził pan Tomasz Szpalek – wicemistrz Polski i Europy w carvingu. Dla tych, którzy po raz pierwszy usłyszeli o tej sztuce, słowo „carving” było prawdziwą zagadką. O tym, czym jest sztuka soap carvingu oraz o technice, która się z nim wiąże, opowiedział zatem prawdziwy ekspert, ponieważ to właśnie pan Tomasz przyczynił się do prawdziwego rozwoju tej odmiany carvingu po wielu latach niedocenienia. Jego świeże spojrzenie na soap carving, nowatorskie pomysły dotyczące techniki przygotowania mydełek i ciekawe, niespotykane dotąd w Polsce wzornictwo, zainspirowało do podążania jego śladem innych miłośników sztuki carvingu.
Po przedstawieniu techniki Pan Tomasz pokazał zebranym pasjonatom jak samodzielnie, w domowych warunkach, przygotować podstawę do pracy - mydełko, które następnie można wyrzeźbić wedle uznania i własnych pomysłów. Pod czujnym okiem Pana Tomasza przystąpiliśmy do rzeźbienia.
Na samym końcu czekały na uczestników kolejne warsztaty i kolejne słowo-zagadka -Kanzashi. Wszystko dokładnie wytłumaczyła Katarzyna Wadowiec – miłośniczka tej wyjątkowej techniki. Opowiedziała zebranym o swojej pasji, pokazała swoje niesamowite, różnorodne prace, począwszy od opasek do włosów, spinek, gumek, poprzez ozdoby na kieliszki dla par młodych czy szampany, księgi pamiątkowe, a także bombki świąteczne. Dowiodło to tylko niesamowitej pomysłowości pani Kasi! Dzięki niej uczestnicy dowiedzieli się, jak wykonać niezwykłe, kwiatowe origami.
Pozdrawiam serdecznie!!!
Oj żałuje, że nie mogłam być :(
OdpowiedzUsuńAle następnym razem mam nadzieję, że się uda :)
żałuj, żałuj:) Pozdrawiam:)
UsuńJa też bardzo żałuję, że nie mogłam przyjechać. :( Tyle ciekawych rzeczy mnie ominęło!
OdpowiedzUsuńtak zgadza się:) bardzo dużo ciekawych rzeczy Cię ominęło:)) Pozdrawiam
UsuńTo musiało być fantastyczne spotkanie :D
OdpowiedzUsuńNo tak..a ja znów zawaliłam, a takie cuda robiłyście:)
OdpowiedzUsuńOdnośnie Pana Koralika, jeśli dałaś na blogu, to wszyscy zaczną się tylko nim interesować przez co najmniej rok.
OdpowiedzUsuńSpotkałam go prawie dwa lata temu po raz pierwszy w Cisnej i w maju w Płocku. Jak to z nim bywa: data urodzenia, imię itd. Super, że człowiek z takimi deficytami sobie tak radzi i, że jest w cenie.
Jednak mnie bardziej zainteresował Pan od mydeł. Piękne rzeczy uczył tworzyć.