Justyna – autorka biżuterii czikihoops*
Jestem rodowitą podKrakowianką z wykształcenia ogrodniczką aranżującą tereny zielone na co dzień nurkującą w papierowej dżungli, a z zamiłowania "malarką" kobiecych twarzy (nie mylić z malowaniem obrazów) oraz twórczynią biżuterii. Od najmłodszych lat towarzyszyły mi robótki ręczne: od tworzenia kreacji dla lalek, przez pierwsze prace na szydełku, po próby szycia na maszynie i przerabiania odzieży, która po takich przeróbkach nie zawsze nadawała się do chodzenia ale za to poznawałam nowe ściegi (śmiech). No i koraliki, skrzętnie zbierane i chowane w szkatułkach, jak sroka gromadziłam wszystkie błyskotki . Nie było ozdoby, która po zakupie nie zostałaby przeze mnie „zmodyfikowana” i tak mi zostało do dzisiaj. Teraz tworzę swoją własną biżuterię, z pomysłów inspirowanych „chwilą”. Zajęcie to daje mi wiele satysfakcji i jest fantastyczną odskocznią od codzienności. „Dziele się” z Wami moimi dziełami, bo po prostu uważam, że w życiu najważniejsze jest robić to co się lubi i czerpać z tego satysfakcję, to pomaga nam mieć marzenia i cele, które bez względu na wszystko trzeba realizować i wierzyć w to, że kiedyś je osiągniemy. Dlatego nawet jeśli codzienna „szarówka” w większości przypadków 8 godzinna „ostra jazda bez trzymanki” zaczyna przysłaniać sens „bycia” warto się zatrzymać w swojej małej „pracowni” i zrobić coś co daje radość. Mi taką radość dają ozdoby czikihoops*.
*Dla zainteresowanych nazwa czikihoops to połączenie słów: czika (tak na mnie „wołają”) i hoops ( z ang. obręcze, kręgi).
Pozdrawia, zapraszam na mojego bloga http://czikihoops.blogspot.com/
Jestem rodowitą podKrakowianką z wykształcenia ogrodniczką aranżującą tereny zielone na co dzień nurkującą w papierowej dżungli, a z zamiłowania "malarką" kobiecych twarzy (nie mylić z malowaniem obrazów) oraz twórczynią biżuterii. Od najmłodszych lat towarzyszyły mi robótki ręczne: od tworzenia kreacji dla lalek, przez pierwsze prace na szydełku, po próby szycia na maszynie i przerabiania odzieży, która po takich przeróbkach nie zawsze nadawała się do chodzenia ale za to poznawałam nowe ściegi (śmiech). No i koraliki, skrzętnie zbierane i chowane w szkatułkach, jak sroka gromadziłam wszystkie błyskotki . Nie było ozdoby, która po zakupie nie zostałaby przeze mnie „zmodyfikowana” i tak mi zostało do dzisiaj. Teraz tworzę swoją własną biżuterię, z pomysłów inspirowanych „chwilą”. Zajęcie to daje mi wiele satysfakcji i jest fantastyczną odskocznią od codzienności. „Dziele się” z Wami moimi dziełami, bo po prostu uważam, że w życiu najważniejsze jest robić to co się lubi i czerpać z tego satysfakcję, to pomaga nam mieć marzenia i cele, które bez względu na wszystko trzeba realizować i wierzyć w to, że kiedyś je osiągniemy. Dlatego nawet jeśli codzienna „szarówka” w większości przypadków 8 godzinna „ostra jazda bez trzymanki” zaczyna przysłaniać sens „bycia” warto się zatrzymać w swojej małej „pracowni” i zrobić coś co daje radość. Mi taką radość dają ozdoby czikihoops*.
*Dla zainteresowanych nazwa czikihoops to połączenie słów: czika (tak na mnie „wołają”) i hoops ( z ang. obręcze, kręgi).
Pozdrawia, zapraszam na mojego bloga http://czikihoops.blogspot.com/
Jest mi niezwykle miło zagość w Waszym gronie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
witamy serdecznie!:)
UsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie że jest nas coraz więcej :)
Zaczynam tracić rachubę kto jest kto- czas się spotkać osobiście to bardzo ułatwia życie- witaj!
OdpowiedzUsuńWitaj! Hehe jak czytam opis to myślę sobie, że ze mną było dokładnie tak samo - pierwsza połowa to zdecydowanie również i moja historia ;)
OdpowiedzUsuńKochana, Witaj wśród nas! ;)
OdpowiedzUsuńp.s.miło mi donieść, że Justyna to moja bardzo zdolna bratowa :)
buziaki
A Kaja to moja bardzo zdolna szwagierka ;)
Usuń