Na spotkaniu Małopolanek była fantastyczna zabawa ale i ciężka praca nad naszym wspólnym czołgiem..:))
Gdy już wszystko wyoglądałyśmy.....przeszłyśmy do pracy:))
Czołg powstał pod pilnym nadzorem Kasi, która każdemu przydzieliła do zrobienia jakąś cześć czołga...a Kasiulek nadzorował, uczył i udzielał rad...Nawet nasze nowe koleżanki Bellaart i Margherita , które przybyły nauczyć się szydełkować zrobiły swoje części czołga:))
Kasia pilnie nadzoruje....
Jak tu przyszyć oczy, żeby nie wypadały z oczodołów i nie miały zeza???:))
Aga dzielnie zszywała choć już pod koniec traciła cierpliwość:))
W międzyczasie dziewczyny które szydełkują zawsze i wszędzie robiły swoje robótki...:))
Mała Gosia z prędkością ekspresową robiła swoją sukienkę...
A Beatka firankę...:))
A oto i nasze wspólne dzieło dedykowane Zamornikowi:)) a przeznaczone na licytację na rzecz świetlicy IKAR, która odbędzie się w tą niedzielę..
czołg moim zdaniem udał się nam w 100% i nawet lufa nie opada!:)))
Wkrótce wyzwanie na szydełkową zabawkę, tak jak ustalałyśmy na spotkaniu, także szykujcie się kochane:))
Dziękuję za wspólną pracę:))
Pozdrawiam
Grodzia:))
Powiem wam w sekrecie że dzisiaj robiłam na tym moim małym szydełku kwiatuszki i nawet mi się spodobało i mam ochotę na więcej ;) A to znaczy że mamy tutaj świetne panie pedagożki ;D skoro takie oporne ciele jak ja nauczyły. I dzięki wam nawet zaczynam rozumieć magiczne rysuneczki z kółkami i kreskami
OdpowiedzUsuńCzuję, że już Cię wciągnęło szydełko. :)
Usuńtak szydełko wciąga:)) wiem coś o tym:)
UsuńJak ja nie lubię siebie na tych zdjęciach... Eh. :D
OdpowiedzUsuńFajnie było :)
Czy nie macie wrażenia, że w końcu dostaniemy garba od tych robótek?
Pewnie tak :)
UsuńMoje jest oko!!jak na debiut szydełkowy jest dobrze.No ale fakt to zasługa Kasi- jak dla mnie Mistrzyni Szydełkowania!!!!i najważniejsze też się zaraziłam...i pewnie coś będę dłubać;-)))pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń...a jedno moje kółeczko jest "bardziej". Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrawka brawka Gwiazdy!!! Piękne dzięki za dedykację, bo już i tak było mi smutno, że nie byłam z Wami. Nie rozumiem, sugestii o tej lufie...ale mój na pewno jest ładniejszy- Kasiu dałaś radę i nawet jesteś uśmiechnięta na fotkach znaczy nie wyszłaś z nerw w tej robocie:):):)
OdpowiedzUsuńW czasie robienia była dyskusja czy lufa powinna swobodnie zwisać czy być naprężona ;) oraz w czasie montowania jak już była prężna i sztywna czy ma delikatnie opadać czy znów kierować się do góry :D
OdpowiedzUsuńA pierwowzór zawsze jest tym "idealnym"
O Bosze!!! Jakaś wojna się szykuje cy co? Garb murowany ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Red